List-opad
Dodane przez Kazimiera Szczykutowicz dnia 17.11.2020 11:27
drogą snu kamiennego
do rodziców
ogrzać
pod płytą nie pulsuje krew

od nich mój początek

nic nie mów - płoszysz nastrój
wygodna cisza
czas w kolorach jesieni
wygląda jak obraz

nałożył nagość drzewom
odlot ptaków - żywe wahadło zegara

przytulamy się do drzewa
pusta przestrzeń

dostrzegam - człowiek grabi liście
przyjaźń słońce rozsuwa chmury

radosny szelest
ktoś rzuca na nas cień