Czerwony tramwaj
Dodane przez Vic51 dnia 25.11.2020 16:12
w mieście pagórków i dymiących fabrycznych kominów
rozgrzane lato i czekanie i czerwony tramwaj
który wiózł nas do obcych światów
rozpiętych na zblakłych plakatach

było nam śpieszno do cyganki o oczach
aksamitnych jak skrzydła motyla
do stukotu jej pantofli o drewno stołu i wiru sukni
w rytmie flamenco grał Miles Davis
a trąbka niosła nierozpoznane tęsknoty
łącząc je i rozdzielając

niekiedy rytm jeszcze przyspieszał
oczy cyganki ginęły w natrętnym
dźwięku bębnów poszukujących prawdy
w wirze medytujących derwiszów
kiedy w człowieku na moment jawi się boskość

na tym samym wyschniętym płaskowyżu
gdzie słońce ześlizguje się ku ziemi
w zgiełku i zamęcie Szaweł przemieniał się w Pawła

miasta i dźwięki splatały się i rozplatały
w szybkości samolotów i pośpiechu
przepełnionych poczekalni
wciąż obok siebie a przecież jak podróżni
zatroskani o własny bagaż z naiwnym zdziwieniem
patrzyliśmy na odjeżdżający
czerwony tramwaj