Opowieść o Tantalu
Dodane przez Janusz dnia 09.12.2020 22:50
Z cyklu: Opowieści z antyku
Był królem urodzajnej Lidii - wybrańcem bogów.
Sam Zeus zapraszał go na olimpijskie biesiady.
Pił boski nektar, podziwiał pląsy zwiewnych nimf,
a białoramienne Charyty wieńczyły mu czoło kwiatami.
Uważał w swojej pysze, że bogów da się okłamać.
Kazał zabić swojego syna i upiec z niego pieczeń,
wmawiając im, że to wspaniały comber z jelenia.
Wrażliwe żołądki bogów szybko wykryły podstęp.
Za karę został strącony w czeluść ponurego Tartaru.
Cierpi tam okrutne męki. Pierwsza to męka pragnienia -
choć obok płynie strumień, nie może sięgnąć wody.
Gdy chce zwilżyć spragnione wargi, fala odpływa.
Doznaje też męki głodu. W pobliżu rosną drzewa,
pełne słodkich jabłek, granatów, fig i daktyli.
Jeśli tylko chce je dosięgnąć, gwałtowny wicher
podrywa gałęzie w górę, poza zasięg jego rąk.
Dręczy go także groza śmierci. Nad głową zwisa
olbrzymia skała. Chwieje się, pochyla, jakby za chwilę
miała roztrzaskać mu czaszkę i pogruchotać kości.
Morał z tego taki - nie każda ofiara jest miła bogom.