dawaj dwa tysiące, ja dołożę dwadzieścia
Dodane przez AkselPoe dnia 21.12.2020 09:19
rok w rok to samo jakby
kopiarkę ktoś ustawił
na tryb bez końca
a jednak trochę inaczej

no bo zaczynasz jeszcze w starym
trzydziestego pierwszego o północy
po lampce szampana petardy jakiś challenge
po kolejnej to już fucking origami

nagle lecisz marcem
zapominając o styczniu i lutym
w postanowieniach zaciągnięty hamulec
dalej wielka bzdura nocy na kwarantannie
zamyka nawet Jezusa w Martyrium i w masce
odwiedza zając z obitym jajem

w maju pszczółki Maje mają dla nas honey
czerwiec z tym samym słońcem
co lipiec tatuuje skórę
w sierpniu pachnie wrześniem
do szkoły marsz marsz i koniec kasy
październik płynie biedą w garnku
i kremem z dyni później
znicze czerwono białe flagi
z wosku dyrdymały kapiące na dywan
układają nasze życia w miliony znaczeń

i znowu grudzień w zapachu jodły syberyjskiej
roztaczana magia świąt za pasem
brodatego pedofila w czerwonej sukience
który zamiast dawać tylko bierze
dzieci na kolana

oby spadł śnieg w tym roku
i przykrył to wszystko
może się uda
wyciągnąć sanki z piwnicy