Późny wieczór pod koniec zimy
Dodane przez Gałązka Jabłoni dnia 22.12.2020 02:38
Koniec zimy, niebo ciężkie od chmur,
wystygłe kaloryfery, zimna herbata ze złudzeń,
gdzieś między kartkami tego życia
jak odszukać chociaż fragment
straconej miłości?
W jakiś inny dzień innej zimy przyszedłeś,
odkręciłeś ogrzewanie uczuć.
Chowałam słowa do torebki jakbym przeczuwała,
że to ciepło nie jest na zawsze.

Późno.
Przystanek, resztki brudnego śniegu,
ledwo wyczuwalne tętno miasta, powiedziałeś
tylko mnie nie pokochaj, co my zrobimy
z taką miłością.

Za późno.

Jechaliśmy potem tramwajem, ja zresztą
pojechałam jeszcze dalej, w miejsce,
skąd już nie było powrotu.

Koniec zimy, późny wieczór,
pusty tramwaj, szyba mokra od łez.
Sama, jadę donikąd.