The Great Gig in the Sky
Dodane przez adaszewski dnia 02.10.2021 21:46
Odebrałem już swoją nagrodę, słucham bezwstydnie,
bezwstydnie i z przyjemnością,
Pink Floyd, choć dawno udowodniono,
że to muzyka nadęta jak pieśni bogoojczyźnianych dewotów,
nadęta i krzywdząco banalna niczym zbitki słów:
bogoojczyźniany dewota,
żydokomuna, ksiądz pedofil, eurokraci.

Odebrałem już swoją nagrodę i palę głupa,
jeszcze chcę,
żeby mi w gardle bulgotały
rewolucyjne okrzyki
wzruszające do łez, do łez i wymiotów,
kuse i podniecające,
zmieniające motłoch w anielski chór.