W Markowej
Dodane przez silva dnia 24.03.2022 20:35
darzyło się im pięknie
pojona miłością ziemia odpłacała w trójnasób
nawet morwy widząc użyteczność chętnie karmiły jedwabniki

wyblakłe fotografie przechowały tyle szczęścia

pomóc nie pomóc
przecież napisano by głodnego nakarmić choć
wystarczy jeden donos a dom straci moc azylu

Bez bucików na mróz, jak tak można?
Gdzież mnie do Abrahama, ale ufam, że się nad nimi ulitujesz.


chcę wierzyć że nie zdążyli usłyszeć kolejnych strzałów
Stasia Basiunia Władzio Franuś Antoś i Marysieńka
uderzali o ziemię jak zestrzelone w locie synogarlice
najdłużej umierało to chronione
w świątyni brzucha

na dwa kopczyki sypały wielkie płatki śniegu
niektóre wpadały w otwarte krzykiem usta
jak maleńkie hostie

ziemia Ulmów stała się ziemią Uz
ale bez szansy na...