Rozstaj
Dodane przez Robert Furs dnia 24.03.2023 00:14
 
Obserwuję, jak przy polnej drodze
cienie trzech dębów podążają za słońcem,
a pisklęta kopciuszków

odlatują z gniazd. Wzdycham - nie odchodź, dniu,
ostatnie deszcze zapowiedziały
urodzaj.

Wieczorem wraz z księżycem
zaspokajam chciwość - i wierzę, że bladym świtem,
świeża rosa, pocznie bosą

nieskończoność.