Egzegeza alegorycznego wielbłąda
Dodane przez Wierszopis dnia 04.06.2023 13:42
Mycie prawego ucha lewą ręką,
o ile nikt nie przerzucił stron
na nice. Co mogło się zdarzyć
z uwagi na plamy na skórze
słońca, niezbyt czytelnego o poranku.
Zresztą oczy zasnute mgłą uczuć,
ambiwalentnych. Choćby z powodu
krótkich dni i temperatury wskazującej
na nieubłagany upływ czasu.
Przynajmniej w tym momencie,
kiedy dromader wpada w filozoficzny
nastrój. Przeklina nadmiar piachu
oraz karawany błąkające się bez celu.
Za to oazy są przepełnione spokojem,
prawie że świętym. Niestety brakuje
modlitw, ewentualnie są niedostrzegalne.
Chociaż u źródła postawiono budkę
bezpośredniego dostępu do raju.
Albo piekła, tak samo męcząca droga,
szczególnie przez ucho igielne.