Głęboka czerwień
Dodane przez Vic51 dnia 07.11.2023 21:28
Rano słońce nawet nie próbuje tam wchodzić.
To świat Armaniego, gdzie docierają tylko miękkie buciki,
a stukot marmurowych płyt pod arkadami ucisza
wszędobylskie koty. Walczące o syty poranek.

Espresso zalewa czarną tonią ozdobne filiżanki,
niknące w naszych rozgadanych dłoniach.
Dzwonek roweru odsłania głęboką czerwień
obcasów jadącej dziewczyny. Gaśnie

cień, cieknący po bruku śladami bezużytecznych już
bolońskich wież. Zdobywamy je z wiarą, że uniesiosą nas
w przestrzeń porysowaną stadami gołębi. I madonnami,
tronującymi na średniowiecznych deskach.

Nadciąga zmierzch, arkady płoną witrynami
sukien Versace, tęczami krawatów Zegna.
Czas nocnych zjaw na materacach. Kubeczków marzeń
o małym pieniążku i wielkiej zupie. Tu mówią o niej: minestrone.

Ona i on. Ciepły wieczór zamknięty pod dachami sklepień.
Brudne, koślawe stopy świętych od Caravaggia wystają
spod szarego płótna. Ecce homo z kawałkiem pizzy.
Położyliśmy ją, przechodząc. Tak, żeby nie dopadły jej koty.