Zasłuchanie
Dodane przez Vic51 dnia 13.01.2024 23:05
Śnił mi się Ganges, wielki jak balia po tysiącach kąpieli.
I nocne ognie. Każdy ma swoje święto światła,
kiedy płomień pochłania stosy marzeń.
Unoszą się pyłem w wilgotnym powietrzu,
zetlałe lądują w odmęcie.

Śniło mi się jezioro. Buki na wysokich brzegach,
czerwony dach leśniczówki. Jesień, która płonąc
umyka od cierpkiego smaku. Ciemność, gdzie wciska się
tupot borsuków, przeloty perkozów. I zasłuchanie.

I śniły mi się szczyty gór. W jaskrawym słońcu odległe,
zimne. Niebo czyste, wyprane, już suche. Ścieżki
zdeptane tropami wędrowców, plecaki pełne wszystkiego
i lęku. Schronisko, gdzie odprawia się życie. I sarny,
które ufnie podchodzą pod okna.