zakłócenia w przekazie
Dodane przez nieza dnia 30.10.2007 09:58
odkąd pamięta, ze słów wyduszała
potrzebną do obrony siłę. a kiedy chłód
docierał zbyt boleśnie, sama zwijała się w papierki,
grzejąc niebieski atrament.

uśmiechał się wtedy łagodnie, tak lubił
najbardziej. oswajał powoli. bez pytania
o zgodę. nie wiadomo kiedy dokładnie, wszedł
w jej spłoszone myśli. słowa rozszalałe
jak wirus, pochłaniały zdanie po zdaniu.
w połowie wersu, widział jak traciła odporność.