Gotowa
Dodane przez Fenrir dnia 07.11.2007 05:55
Bez dobytku

Deszcz nie zostawiał na grzbiecie dachu suchej nitki, więc się godziła.
Kamień rósł w krtani; delikatnie wkładała pończochy
i jedwabny głos. Jakby była na dnie; ślepa, przemoknięta.

Nawet najmniejsze zwierzę mogło wyczuć jej zapach, czuła się gorzej,
niż neon zapalony w środku dnia.

Nie robiła planów, unikała siebie i ostrego światła.

Okruchy

Zgodziła się zamieszkać w domu bez ogrodu. Na tarasie
zbudowała schron; kwiaty i szczypior w doniczkach, wszystko
zagrzebane w ziemi,

Temu, kto się wykąpał, wystarczy umyć nogi, bo cały jest czysty -

Nie ma czegoś co złe, zanim się od tego nie umrze. Smutek
to manna z obłoków, czyste okruchy. Pozbiera.

Widok

Niczego nie słyszała - na kamieniach pierścionka zebrał się kurz.
Pod oknem wilgotne krety.

Nocą, kiedy wlokła za sobą grudki powietrza,
i strach, wiedziała; nie każdą podróż można odespać,

kładąc głowę na parapecie. Kiedyś będzie gotowa,
nauczy się na pamięć jego grobu.