WRZESIEŃ
Dodane przez reteska dnia 12.11.2007 23:20
Częściej marzną ręce, nie rozgrzewa nawet
mój kolor paznokci, choć wybieram czerwień,
może zacznie parzyć. Albo ogień nagle
odbije się w skórze. Dłoń pamięta ciepło,

mocny uścisk, słowa; zapominam uśmiech,
rozmywam kształt twarzy. Pamięć stroi żarty
i mocno uderza w miejsce, które jeszcze
ciągle nie chce zasnąć. Znów wybieram czerwień

i śni mi się przyszłość: warkocze, buciki,
płaszczyk z guzikami. Miraż, taka bańka,
która szybko gaśnie; obraz, jakby w nocy
ktoś otwierał okna: czuję, choć nie widzę,

spodziewam się tylko. Częściej marzną ręce,
zwłaszcza wieczorami. Udaję, że znikam,
pod poduszką głowa; jeżeli nie widzę,
nie możesz mnie zranić. Unikam patrzenia
w jednakową stronę. Gdziekolwiek się schowam,

nie możesz też znaleźć.