Wiara
Dodane przez Paragnomen dnia 29.11.2007 16:56
Klęcząc w świątyni zbudowanej przeze mnie
swój tryb tak jak neptyk znów spędzam bezsennie,
niemal jak tetryk zgorzkniały do snu granic,
obojętnym zdaniem obrzezany z wiary.
Jak mam nie ranić gdy zwątpienie dotyka?
Sami znów, ja i Bóg - czytaj ekskomunika.

Lewitując na parkietach wyobraźni
snuję nietakt, z którego chcesz drwić.
Olimp jest pusty mój zmysł szósty ustał,
mija kolejny rok jak do krzyża przykładam usta.
Zniżam się w realizm - to przestroga,
lepiej sam sprawdź może też już nie masz Boga.

Wiara w życie po śmierci tworzy zamęt.

Nie wiem jak można przejść od gwałtu w ekumenizm,
nie istnieje tam Bóg bo by ten fakt zmienił,
wyplewił tych co dzieciom prawią katechizm.
Co to za wiara gdzie ślepi uczą ślepych?
Siedziba świętych, czy to filia?
Wasz Bóg was nauczył co to pedofilia?
Ten piach w oczy - to ofiara,
moi bliscy, przyjaciele - w nich wiara.

Tak łatwo ogłosić się Bogiem jednym słowem,
albo powiedzieć że bez wiary świat jest mniejszy,
tym samym wierzyć w drugie życie
a to pierwsze spieprzyć.

Dość już, przez religię ten świat wybuchnie.

Jeśli czujesz grunt pod stóp parą,
moje życie to triumf logiki nad wiarą.