Zmiennik
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Ciągle jeszcze świeży jest zapach

Smażonego na patelni chleba

I wodzionki ze skwarkami

Szykowanych dla ojca



To już ponad rok

Odkąd siadam na jego krześle

O jedno miejsce

Bliżej mojej matki



Dla mnie zazwyczaj jest rosół

Kotlety mielone, mizeria

I kompot wiśniowy



Potem kawa i ciastka

I papieros w kuchni



Jeśli trzeba to tak jak ojciec

W łazience przykręcam kran

Albo przybijam dwa gwoździe

Pod sznur na balkonie



Co sobotę razem z matką

Zacieramy ślady

Worek po worku

Wynosząc na śmietnik pantofle

Płaszcze koszule i spodnie

Żółte kartki poczernione nieczytelnym pismem

Stare książki i wycinki z gazet



Wieczorami razem podjeżdżamy na parking

W marketach do jednego wózka wrzucamy zakupy

Schodzimy na ławkę przed blokiem

Trzymając się na schodach za ręce



To już przeszło rok

Jak jesteśmy razem



Mimo że we dwoje

Jest nam nie do pary