wyżej, niżej
Dodane przez trebor dnia 09.02.2008 09:38
szybkostrzelna kabina windy wypluwa kolejny poniedziałek.
a już środa. chaos kolorów, że nie ogarniam
ni sprzączki, ni szminki, ni miejsc ze śladem ugryzień.

kąsa przecież. ta miłość schowana za kserokopiarką,
łatwa zdrada na dzień, może dwa. ściska napięty powróz
tak podobny do kresek na dłoni. i nic więcej się nie zdarza.

może jeszcze - bezsenność. wszechobecna w kątach biurowca,
dawno zdarto z niej liryczną sukienkę. miasto, cholerna nadzieja,
my, trzeba to przetrawiać noc po nocy. w końcu się zgubić

między piętrami.