Kolejne wprowadzenie
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00

Zwykły szok, zwykłe nagle i dalej proste
skąd, dlaczego? Coś jakby nie z tej szafy,
a jednak pasujące jak ulał na tej, na której
leży teraz ta ni to sukienka, ni to uniform.

Czy pozostaje tylko doraźnie zaprzeczyć
tym jednostronnym uwagom,
oddając moc potrzebnym w tej chwili
czynnościom, no bo skorośmy tak nędznie zabrnęli
to bardziej jest mi chyba do wyjścia niż do twarzy?

Było raz tak, że narzeczom snów, którymi tak łatwo
posługujemy się w rozmowach o dnie,
dniu i innych sportach, nie było dane
pojawić się w trakcie wymyślania riposty
na zarzut przytoczenia powiastki o lunatycznym porządku.
No cóż, czy ten przykład miałby również być nie na miejscu?

Najczęstsze są więc poranki, kiedy sprawdzam
pokoje i natrafiam na wykopaliska nocy.
Ale to rozwiązuje dany moment.
Wtedy nie słyszy się innych pohukiwań rozstrojonych
rzeczy i innych świadków zwietrzałych treści
snujących się jeszcze tu i ówdzie jak dymek ze zgaszonej zapałki.

Przyjąć jeszcze raz taki przebieg za jedyny, nie oznacza
wybrać go. Być wysłuchanym, podobnie. To tak,
jakby przychodziło w porę i szybko
zostało uznane, że jednak za późno.