Za piecem
Dodane przez Lady_Bene dnia 15.02.2008 16:57
W zimie przywiodła mnie tu
- jak przystało -
Królowa Śniegu - dzyń, dzyń - sanie
odjechały same,
pękło lustro - ach, jestem słaba zginę
Zła? Nie, nie będę. Kaj:
- Panna się napije!

Nie czas odchodzić
gdy wychylają na zdrowie
barwione nóżki kieliszków
- Hola!
Uderzyli w fałdy obrusa ewangelicy
i mróz wzorzyście, bezbożnie
zapaskudził szyby-jeziora...

(A może byśmy tak
Panie Boże
na łyżwy poszli?)