podróż przedślubna
Dodane przez Robert Miniak - Wierszofan dnia 19.02.2008 00:32
dworzec kleił się do ust. obróciłaś wszystko
w drzwiach, za którymi ktoś sprzedawał październik

Paryż był jak stary metalowy grzebień.
pogięte zęby dachów, otwarte usta ulic
z kolekcją plomb blisko centrum i tylko
gdzieniegdzie przelewał się w płótno
(oparte na mostach i stalowej wieży).

pamiętam koronę wrzuconą przez Szwedkę
do małej fontanny przed Sacre Coeur.

ułamki zdań, kreski nad słowami;
dziewczyna (pod rękawem blizna -
widać, że w młodości znaczyła nadgarstek jak chleb).
szeptała s'il vous plaît cigarette?
miała coś rozwianego we włosach,
pomyślałem, że to tylko dym.

dom. a właściwie hostel. całkiem cudze kąty
pozwalasz się dotknąć przez śpiwór. wszystko wilgotnieje,
jakby w rynnach pod skórą krążył deszcz.

zostawił nad ranem inny zapach szyby.


Łódź, 15.01.2008