Do Antonio Lavoisier /ostateczna wersja/
Dodane przez zygfryd dnia 23.02.2008 21:10
wiem, wiem, że archaiczne, ale ocenić można pod wieloma walorami. Nie zamieszczam wiersza super współczesnego, bo nie wiem, co to twarda spacja i jak go przepisać ;p Myśle,że nie obrazicie się za linka do niego http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=71205
----------------------------------------------------
Do Antonio Lavoisier

Przy szczycie tęczy hołdują anioły
Bogu wiecznemu, sławiąc Jego imię,
lecz jeden tylko, ma płaszcz purpurowy -
ten co nie śpiewa i sam gorycz pije!

Wielki odkrywca duszę wyrwał światu,
na milion cząstek ją ludziom podzielił.
Na szczyty nie wszedł, złote liście lauru
zdeptał i w ludzką krew przemielił.

Prawdo - wiesz sama, jak trudno jest widzieć,
świat w słońca świetle, jakim Bóg go stworzył.
Lecz jakże łatwo puścić całość w niwecz,
I jakby ostrzem - na cząstki rozłożyć.

Kto inny zdoła wpatrzywszy się w ogień
naturę władzy w prostotę obrócić?
Kto tak odważnym, by serce dać w płomień?
I krwią i myślą - w bieg nowy poruszyć?

Antonio!

Na swym obrazie mogłeś zasnąć w chwale.
To są pozory, los zawsze jest taki.
Tylko nieliczni - to im patrzeć dane
oczami Boga, nie zaś przez majaki!