Gwiazdy wieczoru
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00


Z pewnością tej radosnej wiosny nie da się objąć,
to znaczy, chciałem powiedzieć, zapomnieć, kiedy
co drugi człowiek jest czymś zajęty i nawet nie pyta się
o godzinę, ponieważ wszystko, co związane jest z
jego czasem, szmuglują teraz kontrabandy chmur. Tu chcieliśmy
zostać i tu zostaliśmy. Co byłoby lepsze, nie będzie
nim, a także tobą? Czy raczej nałożoną propozycją?

Wychodząc na balkon, zazdrościmy uganiającym się
za piłką chłopcom, którzy przegrywają na
zmianę i strzelają w odmierzone kamieniami
bramki gole swojego życia. Balkony w maju są więc nasze.
Mój jest natomiast wynik, jaki wyświetlam sobie
po każdym wyjściu i odwiedzeniu lodówki. Tym bardziej
chłonę i nic już nie zatraca się, bo nie ma w czym?

Pozostaje więc uganiać się za niedoścignioną
formą tych miejskich kopców, gdzie rozbrzmiewa
idealna synteza wszystkich zawodzących,
abyśmy mogli przekazywać tę woń w coraz to niższe
partie doczesnej potomności, dla jakiej poczyniono
już tyle zachodu, używając choćby takich
forteli, jak ten sprzed chwili. To było - słyszę -
niespełna wczoraj. Ale wiem, czego wczoraj nie było, a co
miało się z nim stać, gdyby nie zanosiło się na to od lat.