Road 99
Dodane przez fluid dnia 22.03.2008 20:06
trochę się obiliśmy
zdzierając ubranie, makijaż permanentny do stóp, od głów
teraz usta nas bolą aż po sam przełyk

przypominam sobie marsz na Mostar
gdy nad ranem pytałaś o to kim był Bohdan Zet,
konsternację gdy wykluły nam się twoje dźwięki, z podobno czarnego i pustego tła

a więc wszystko to, co nie kleiło niczego
prócz mnie do ciebie

uśmiechając się płynnie znad oparów
kołyszę się na głębokościach foteli, w których wielkiego błękitu
jest więcej niż w dyskusjach o płytkiej kinematografii
- poznaję cię kiedy na nich patrzysz a nie słuchasz

i przedzieram się stopem, i raz i drugi
przez ubogi kant szarych stref , wiejskich ulic, wielkiego w dwuszeregu świata mięśnia sercowego
wymykam się formularzom i podaniom o przyjęcie do kardiologa
bo to raczej nie ten sort obrażeń

na stacji przy kasie czyha duża pani
oraz dwadzieścia siedem jej własnych rzędów
nie zaprasza ani nie wygania
nie kupuję ani nie wychodzę