perpetuum mobile - wolta oraz kontra
Dodane przez Traveller dnia 27.03.2008 11:15
może teraz - moczysz stopy w śród ziemnym basenie albo łapiesz
z klimatem wiatr we włosy na wzgórzach, upatrując w odbiciu od-
danego wystrzału, znaków, które w końcu przemówią, wyczerpując

twe pióra. droga - eminencjo - stara ale jara, rozkaz jazda pod pokład
odpada rasowo jak dryf semantyczny, ideogram ma klimat i tego akurat
nie trzeba specjalnie nikomu tłumaczyć. chwila chwila, to znaczy: zaduma?

dominanta dość skrzętnie zawinięta w ten kłębek - nerwów, którym
jestem? nie - tutaj ponosi blamaż, coś à la reklama, lecz na własną rękę.
a pirackie efekty w rezultatach inwencji? kto za to ma zmazać

statystyki frekwencji? w którym momencie wypada przepaść
i jak daleko się można posunąć, zgrabnie rezygnując z pielęgnacji
metod. echa bez odniesień - lek wyznacza turę, wyciągnięty język

miesza składnikując. tutaj można urwać albo się przejechać.
potem jak przypis nadać nowy kierunek sytuacjom, poślizgom
w których półimprowizując: przekleństwa, pogróżki, imiona

dla gwiazd martwych, wystawimy na próbę niepojęty szacunek.
wymyślimy aforyzm pasujący jak ulał na wszelkie możliwe
odstępstwa od normy odciśnięte na formach opakowań dla karmy.