* * *
Dodane przez Bright dnia 06.04.2008 10:37
Ja, Prometeusz, na ból nadchodzący słońca zachodem, Na konwulsje mego ciała już przy lekkim srzydeł szumie, Na skarżenie - jego sępem echo - powtarzane litością lub szydzeniem, Niewzruszonośc skały, która spod mych kajdan nie ustepuje Przysięgam! Nie spoglądać więcej w kierunku ich domostw! zapomnieć wspólne łzy, uśmiechy! Zapomnieć jak marzyłem! Zrozumieć wreszcie, że próżno wypatruję niosących mi pomoc! Przysięgam wyklnąć me serce - głupie! Miłostką rozum odrzuciłem! A gdy zobaczysz w mym wzroku choć cień słabości, Wtedy w tobie, mój sępie, ma ostatnia nadzieja. Wtedy gryź! Szarp! Rozrywaj! Ja pragnę obojętności!! Sępie, ja ich przestać kochać... nie potrafię...