Te zły zakochane bez wiatru umierają
Dodane przez Andrzejsondej dnia 10.04.2008 22:53
Niosą dziecinne wspomnienie przedszkola
Wyczulonych barw na płocie i dziurawej kieszeni

Chwile jakie są przeprane w słońcu dni
Wycofane z obiegu bilety
W jedna miłość

Słońca płacz strumień twarzy na skrzydłach popiołu
W zbożu wiecznej jesieni.
Wieczny wiatr wieczny sługa włóczykij zazdrosny

Strach wchodzi drzwiami z zapasową klamką
Wychodzi oknem gdzie na niego czekają podróżni
W ogniu i szumie zapijamy się wodą

Słuch przewodzi nam za wolna zdradę
Podnosimy się z bagna nie cali zmoczeni
Fale z radia opiekują się naszym memoriałem .

Późne dni oczarowane tygodnie od zakochania
Trudne dni
Wiosną zawsze jest rodoskiej

Sondej Andrzej Coventry Angland