PARACAS BAR
Dodane przez Radek herbu Pietrucha dnia 24.04.2008 05:46
idziemy przez pokłady soli i ziemi w stronę urwiska
nad zimną wodą. tam wstęp mają tylko kormorany
i drobnopławy. woda dla ludzi jest gdzie indziej,
za linią styku, którą widać ze stacji zbierania guana.
pod stopami warstwy osadów masowo niesionych
przez nieznane rzeki i martwe lodowce. wystarczy
kopnąć by wydobyć na światło prerekiwizyty do życia.
na przykład zużyte plastikowe widelce z baru paracas
na które nikt już o nic nie walczy. między nami też
nie pójdzie na noże. wygrzebujesz ząb rekina.
sam w akcji był bez szans, mówią, miał próchnicę.
kontynenty nadal się ruszają. trwa spór,
po czyjej są stronie.