• strona główna
  • o mnie
  • wiersze i proza
  • wiersze video
  • wydawnictwa
  • recenzje
  • nagrody
  • aktualności
  • archiwum
  • galerie zdjęć
  • linki
  • kontakt

LIST DO ZIELONEJ ŚCIEŻKI(wybrane wiersze)

wydawnictwa

Jest rybim okiem

Kochajcie czasem poetę
On jest rybim okiem
Śladem po locie motyla
I wężową łuską między ziołami

Gdy zechce - ognisko rozpali
Na środku pokoju
I firanki z ogniem tańczą
W porywach miłości

Najczęściej jednak bywa
Pasażerem smutnego tramwaju
I bez biletu - nawet ulgowego
Patrzy ludziom w oczy

Tam zapisane są wiersze
Alfabetem zmarszczek
Kreskami uśmiechów
Strumykami żyłek podskórnych

Kochajcie czasem poetę
On musi być rybim okiem
Białym śladem odrzutowca
I zielem dziurawca gdy już wszystko boli

wydawnictwa

Czarny blues o czwartej nad ranem

Czemu cię nie ma na odległość ręki
Czemu mówimy do siebie listami
Jednostajnie opóźnionymi
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy

Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- Łysa śpiewaczka

Śpiewamy bluesa - czarnego
(bo czwarta nad ranem)
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- Myślał by kto, że rodem z Manhattanu

Herbata Czarna - myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa ciszej
- Topole z Krupniczej

I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy

Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

wydawnictwa

Muszyna - blues

Krzysztofowi Myszkowskiemu

Dzień już krótszy o krok burmistrza
Głupi Gienek z lipą znowu gada
Nad rzeką stoi miejscowy Heraklit
Ziemia nosi jeszcze sąsiada

Panna z dzieckiem szuka ojca w lesie
Tu w miasteczku wszyscy się znamy
Sąsiad dostał list aż z Ameryki
A piekarz jest znowu pijany

Czasem koń Wielki Wóz przeciągnie po niebie
Czasem pies poskarży się do księżyca
Czasem góra pochyli się nad tobą
Czasem wiatr na trawie zagra bluesa

Przez miasteczko nie da się na skróty
Przez miasteczko trzeba przejść rynkiem
Tu cię zaraz wezmą na języki
Bo tu każdy jest coś komuś winien

Dzień krótszy o dwa kroki burmistrza
I jesień z gór schodzi po leszczynach
Powoli zapada w sen zimowy
Razem ze swym bluesem - Muszyna


powrót
 

Copyright © Adam Ziemianin, designed by Maestria Art