Autor |
RE: Slam? rozkręca się |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 30.11.2017 21:53 |
|
|
Odpowiedź dla metysa do poprzedzającego wiersza z dnia 30.11.17 godz.21.15
nocą
język bada struktury
słów przekłada jęk
na melodię
przypływy
i
odpływy
nuty
poorane ścieżkami
żebyś nie mógł się zgubić
kochanku
twoje dłonie
pełne srebrnych ławic
zobacz
nimfy i owoce morza
moje ciało
na brzegu
opłakuje utracone
Edytowane przez Ola Cichy dnia 01.12.2017 22:33 |
|
Autor |
RE: To ta Dogaressy |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 30.11.2017 21:48 |
|
|
miłość nieodwzajemniona
do Monsignore
Vivaldiego Antonia
zasłuchanej
stamtąd skąd
Tetydy Ocean
zostawił łzy
poza sobą -
sól zielono-witrażową
Rozpisaną
con molti instrumenti
kryształ melodii
ciągnącej
za kryształem kryształek
muzyki mozaikowej
Na ścianach chodników
spizowej soli ornamenty
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana) |
|
Autor |
RE: slam? |
metys
Użytkownik
Postów: 26
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 20.04.07 |
Dodane dnia 30.11.2017 21:15 |
|
|
Język nie wypełnia pustki. Owoce morza,
nimfy, kochanki, syreny, całkiem nagie
i słone. Badam ich strukturę, szukam ścieżek,
zupełnie nowych słów, żeby przełożyć
ich jęk na melodię. Zobacz, mogłabyś wejść
pomiędzy i całkiem się zgubić. Po czym
Cię wtedy poznam?
|
|
Autor |
RE: slam? |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 30.11.2017 19:05 |
|
|
Jak giezło z siebie zdjąć
surowy jantar i za horyzont
odrzucić kiedy ciało twe żwirem krwawi
przemielonym na piasek a ty
tulisz mnie słońca uściskiem miażdżącym
Wyczesać z włosów pasemka zieleni
morszczynu pęcherzykowatego - pozaplatać
jasne warkocze w gretkę na zawsze już
zapomniawszy o rodzinnym domu - na
przykład w trójzębnym królestwie Neptuna
Rozpachnieć się tęsknotą dali falujących -
nostalgiczną bryzą i bursztynu wonnością
arabską. Gorzką solą szafirem ukwiału
choć ten niczym przecież nie pachnie
tyle że świeżością sosen i złocistych żarnowców
Milczenia twego słuchać
uchem ciszy absolutnej
mojej muszli potężniejącej sztormem
By drzewa koralem powoli - powoli
ponad poziom morza wyrastać tą
wydmą miłości naszej pełni ubywającej
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana) |
|
Autor |
RE: cd.Salm? Jakieś komenty? |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 30.11.2017 16:30 |
|
|
cd... odpowiedź na tekst metysa z dnia 30.11.17 godz. 16.21
woda w błękitach
sensualnie
słona
żłobi klify językiem
twardość
i
miękkość
żongluje falami
ścieżki wyobraźni
między udami
pieszczoty nie wypełnią
pustki
morze wypluwa
ciało kochanki
Safo
która powraca
miętą
cdn...????????
Edytowane przez Ola Cichy dnia 01.12.2017 21:47 |
|
Autor |
RE: slam? |
metys
Użytkownik
Postów: 26
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 20.04.07 |
Dodane dnia 30.11.2017 16:21 |
|
|
Woda żłobi ścieżki w twojej skórze, całkiem
nowe obszary. Próbuję wymyć sól , która wraca.
Język nie wypełni pustki, nie nazwie i nie dotknie
miejsc opisanych na ciele. Stoję na klifie,
morze wypluwa imię kochanki. Bierzesz w dłonie
miętę i pocierasz o uda. Ciepło, ciepło. |
|
Autor |
RE: cd.Slam? Może aktywnie? |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 30.11.2017 16:15 |
|
|
Cóż.
Odp. na wiersz metysa z dnia 30.11.17 godz.15.57
zobacz
Gala w błękitach
wygina balustrady
wyobraźni
nagość
sensualnie słona
żłobi ścieżki
które możesz dotknąć językiem
między udami
napis na skórze
ślad dotkliwego braku
kochanka
wspina się na palce
lubię
patrzeć
tu i teraz
liście mięty
kotka na blaszanym dachu
i port
Może jakieś komenty?
Abo cuś?
cdn.
Pozdróweczka.O.
Edytowane przez Ola Cichy dnia 01.12.2017 22:22 |
|
Autor |
RE: slam? |
metys
Użytkownik
Postów: 26
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 20.04.07 |
Dodane dnia 30.11.2017 15:57 |
|
|
Zobacz, ktoś w amoku wydziergał napis.
Koty? Coś lżejszego od nich? Lubię patrzeć
kiedy się wspinasz na palcach, wyginając
balustradę próbujesz odczytać, zrozumieć.
Niebo, które możesz dotknąć językiem,
gala w błękitach, strumień światła padający
dokładnie pomiędzy uda. Więc kochaj mnie
tu i teraz, więc kochaj mnie tam i wtedy.
Dopisz ścieżki, port i wyjście w morze. Odtąd
zawsze będziesz już słona, nie zmyje tego burza. |
|
Autor |
RE: cd.Slam? |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 30.11.2017 00:54 |
|
|
odp. do metysa
zobacz
niebo
koty w amoku
obejmują
w posiadanie dachy
zapach rozgrzanej blachy
drażniąco leniwy
ciasna przestrzeń balkonu
wygięte koronki
balustrady
kładą się jak napis
na skórze
w oknie
nagość
Gala w błękitach
sączy blade światło
jak wino
seks i ćmy
więc kochaj mnie
tu i teraz
"mój mały
nigdy się nie rozstaniemy"
lubię morze przed burzą
surrealizm
przed
i
po
Edytowane przez Ola Cichy dnia 01.12.2017 13:26 |
|
Autor |
RE: slam? |
metys
Użytkownik
Postów: 26
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 20.04.07 |
Dodane dnia 29.11.2017 23:34 |
|
|
No to proszę:
Zobacz, niebo w amoku. Wpuściłaś koty
uciekające przed burzą, dziergają koronki
w zasłonach, żeby nas ukryć przed światem,
przed świtem? Więc kochaj mnie tu
i teraz, po co czekać? Nafta, wosk, wszystko,
co przyciąga ćmy. Bo przecież nie to blade
światło, zagubiony jęk, ciało wygięte w napis:
wszystko co żywe zabierz w morze. |
|
Autor |
slam? |
Ola Cichy
Użytkownik
Postów: 540
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 21.01.09 |
Dodane dnia 29.11.2017 23:11 |
|
|
Wypłynął po moim ostatnim tekstem.
pod palcami gładka skóra sosen
zobacz
niebo w amoku
dzierga koronki
odchodzący dzień
"czas krawiec kulawy"
więc
kochaj mnie
tu i teraz
ćmy przy lampie
roją kolorowe miraże
moje ciało
czeka
jak morze
I może się rozwinie, jeśli metys przeniesie swoją odpowiedź.
A możę umrze śmiercią naturalną.
pozdrówka |
|