Postów: 158 Miejscowość: daleko Data rejestracji: 03.03.09
Dodane dnia 02.05.2010 18:01
Ojjjjjjj, Kasiu..., szkoda, ze nie moglam... troche za daleko ;(
bardzo lubie Twoja poezje i z mila checia bym ja posluchala, ale sle duuzo usciskow i serdecznie pozdrawiam.
xoxoxo
P.S. Zawsze czekam na Twoja szczera i konstruktywna krytyke pod moimi wierszami, ktora sobie bardzo cenie :))))))))))))
We are all something, but none of us are everything.
Blaise Pascal
Postów: 238 Miejscowość: Mazury Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 02.05.2010 15:57
Bardzo dobra forma na opis wrażeń. Warto było czytać, warto było być. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane być.
Pozdrawiam i gratuluję, jak sądzę, udanego spotkania.
Postów: 127 Miejscowość: Ozimek Data rejestracji: 12.08.08
Dodane dnia 02.05.2010 12:12
Beato, bardzo dziękuję za napisanie pięknej i poetyckiej notatki, za podzielenie się swoimi wrażeniami :), a jeszcze bardziej dziękuję za to, że byłaś i mogłyśmy się w końcu poznać :).
Wojtku, Jotku, dziękuję za dobre słowo :), też żałuję, że nie mogło Was tam być. pozdrawiam :).
p.s. przy okazji jeszcze raz dziękuję Emilii i Joannie, które swoimi głosami zaczarowały publiczność :).
Edytowane przez Katarzyna Zając - ulotna dnia 02.05.2010 12:15
Postów: 163 Miejscowość: Mława/Warszawa Data rejestracji: 01.12.08
Dodane dnia 02.05.2010 10:49
I ja tez żałuję,nie mogłem być :( Beato dziekuje za piękna relacje z wieczorku, Wojtek ma rację -brakuje tego ostatnio na PP :)
A Kasi serdecznie gratuluję:)
Postów: 466 Miejscowość: Tykocin Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 02.05.2010 10:08
Szkoda, że mnie nie było.
Pisz, Beato, więcej takich notek. Czyta się z ogromną przyjemnością. Tym bardziej że w ostatnich miesiącach wątki na forum PP rzadko traktują o poezji (najczęściej są niestety czatowiskiem).
(...) prowadził przez wilgotne łąki, wyspy z mleczów,
w rytmie dni i nocy, w intymnej relacji rozrzedzonego czasu i zagęszczonej przestrzeni.
A to najładniejszy i najbardziej trafny komentarz do wierszy Kasi, jaki do tej pory widziałem.
Postów: 335 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 26.10.08
Dodane dnia 02.05.2010 09:14
29.04.2010 -wieczorek poetycki Katarzyny Zając- ulotnej,
Opole, klub Oleńka, Akademik Kmicic/, godz.18.00
Godz. 21.20 -Pociąg osobowy relacji Wrocław- Opole, jak zwykle, opózniony 20 min.
Siadam, prostuję nogi. Z foliowego opakowania wyciągam banana.
Jest niedojrzały- zielony przecinek na końcu dnia i
zielone kropki na sukience ulotnej, czytającej wiersze.
Głos, medium przekazu- na portalu PP rzadko wykorzystywany w taki sposób- pozwolił przyjrzeć się wierszom inaczej, prowadził przez wilgotne łąki, wyspy z mleczów,
w rytmie dni i nocy, w intymnej relacji rozrzedzonego czasu i zagęszczonej przestrzeni.
Wiersze czytały również dwie inne osoby - dziewczyny o głosach zabarwionych nutami świeżych emocji- czystych i dzwięcznych- niosły smak zielonych traw i zapach kumaryny:
/.../ garściami zrywam turówkę,
zapach wcieram w nadgarstki tak mocno, że powstają zadrapania,
nie wiem, jak wytłumaczyć, że w tym miejscu odnajduję cię
najbardziej /.../
Harmonia, zespolenie środków, płynność przenikania obrazów, stworzyły estetyczny efekt narracji, wciągając w przestrzeń wrażliwie wykreowaną i sugestywnie określoną:
/.../ nad rozlewiskiem kołuje stado dzikich gęsi, obniża lot,
Opada jak ryż sypany na szczęście /.../
Lekko obezwładniający efekt psychologiczny, to nastrój budowany na jednej,wyciszonej tonacji. Rozterki i niepokoje są integralna częścią opisywanego świata i naturalnym jego komponentem:
/.../ jej dłonie są jak błyski flesza, na palcach
utrwalone uczucie chłodu, nie muszę tłumaczyć,
że bonifacy nie oddycha /.../
Jestem sama w wagonie, wyciągam z plastikowej koszulki następny wiersz:
/.../ na fotografii trzy osoby i kot, robimy cztery kroki do tyłu,
Kukułka w zegarze milczy, nic się nie dzieje