Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
Eulalia
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Łódż
Data rejestracji: 10.04.10 |
Dodane dnia 14.12.2012 10:09 |
|
|
Świt na jeziorze.
Na zawietrznej zapach kabiny kwaśny świtem ,
trzymam wantę, kaleczy drutem, plastrem
owinęłam obie.
Kiwa ostro, policyjna motorówka rozbujała brzeg,
odbijacze uginają keję, trzeszczy staruszka,
żaglówki śpią.
Uparty wędkarz zaplątał trzciny, ryba zerwała smak,
łowi chyba od trzeciej jak zwykle kiwa ręką,
macham co mi tam.
Przeciągam stawy na wietrze , czapla przygrywa,
bryza spod różowego, dobrze będzie płynąć
kanałem na Pisz.
**************
Kolorem herbaty smakujesz budząc w śpiworze
uśmiech unosi brwi, żłobi czoło w poprzek,
dotykam
Nie otwierając zagarniasz mnie mruczeniem wąsów,
na gwoździu zegarek odwraca wskazówki,
dyskretny.
Już nie wiem, ten rytm, to fale nas,
czy tak kołyszemy my
a przecież pora
płynąć na Pisz. |
|
Autor |
RE: Obszary zrymowane zielskiem |
makaty
Użytkownik
Postów: 1
Data rejestracji: 27.04.07 |
Dodane dnia 13.12.2012 23:26 |
|
|
Z tobą będę szedł drogą ubitą,
kwiaty polne nam stopy zacienią,
krople rosy poranek zamoczą,
na poboczu, co kwitnie zielenią.
Z tobą boso na trawie zmęczonej,
zabłądzimy spacerem wśród ziela,
w ozdobionym rumiankiem ogrodzie,
z deptanymi ścieżkami na przełaj.
Wiatr poruszy najmniejszym podmuchem,
źdźbła zmuszone, by o nas zapomnieć.
Z drżących płatków okryje kożuchem,
zrumienione pejzaże od wspomnień.
W zżętych kłosach, z chabrami przy boku,
starym śladem, który wyblakł z drogą,
z tobą szukam zagubionych marzeń,
ciebie z pąków rozwinę na nowo. |
|
Autor |
RE: ***** |
Runa
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 03.07.08 |
Dodane dnia 12.12.2012 23:15 |
|
|
kiedykolwiek jesteś blisko
róża czerwona w mej dłoni
magiczne swieczki płoną
kiedykolwiek jesteś blisko
blask twych oczu rozbiera noc
czerwone szczęście płynie w żyłach
"Vita Brevis Ars Longa..." |
|
Autor |
RE: LEŚNE ŚWIERSZCZE |
LukaszMirowski
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 09.09.12 |
Dodane dnia 12.12.2012 20:55 |
|
|
LEŚNE ŚWIERSZCZE
Poczułem oddech słońca na swojej twarzy,
Zapomniałem smak rosy z porannej trawy,
Nagie drzewa przytulały mnie do snu,
A pusta przestrzeń wokół budziła zimnym spojrzeniem.
Skąd te świerszcze, zewsząd wtapiają się w moje życie
Zatem odchodzę na powitanie i wracam pojutrze.
Nie na zawsze - na czekania czas, za późno.
Twarz zmęczoną ocieram o mech puszysty,
Kołyszę się na wspomnieniach, tak cienkich jak jedwabna nić.
Świerszcze zapomniały mnie upomnieć przed nieznanym
Promienie słońca igrają grzesznie z liśćmi drzew,
W liście się wtapiają, z liśćmi tańczą, o liście muskają blaskiem.
W kręgu złotym usypiam i budzę się,
Nie myślę, że to co było wczoraj, to tylko marzenia.
Świerszcze jedynie potakują główkami na znak zgody,
W rytm wieczornych poruszeń traw
Poranne burze i wieczorne zorze, oddycham
O leśną rosę ocieram stopy, na dłoniach smak pomarańczy.
Jeszcze nie pora na sen, jeszcze nie pora na śmierć,
Ubiegam się o dzień bez smutku, na pewno.
Świerszcze zatańczą na zaślubinach nieba z ziemią
Komu potrzeba mojego powietrza, podzielę się.
Za oknami powoli świta, w rękę wezmę różdżkę,
Szarość chmur zamienię w zieleń łąk majowych,
Twe lico różane przyozdobię kwiatem i listowiem,
Świerszcze poproszę o bukiet niezapominajek.
Tak pięknie Ci w kolorze snu i mgły
Niech ta noc się nigdy nie kończy,
Niech śpiewają drzewa zmęczone do snu umarłym,
Niech grają cykady pieśń liryczną,
Niech świerszcze tańczą,
Niech tańczą |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
Anastazya
Użytkownik
Postów: 50
Miejscowość: gdzieś z bieszczad
Data rejestracji: 27.02.11 |
Dodane dnia 12.12.2012 19:30 |
|
|
Zasłaniała ręką jej oczy
I
niektóre rzucały się na druty
porażające dla małej dziewczynki
głębokie oczodoły
i zapadnięte policzki
kobiety - zapałki ułożone na pryczy
matka płakała tylko dwa razy
gdy wysiadały z wagonu
i kiedy kierowca swoim
płaszczem przykrył
resztki ich życia
II
dziewczynka z numerem
patrzy jak tańczą
zajączki
dym z ludzkich imion
osiada na wypucowanych
oficerkach
nie przegonił demonów
w lustrze spotyka
ogolone głowy
__________
"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość."
W. Allen
czesława mileszko
http://anastazya.bloog.pl/
Edytowane przez Anastazya dnia 13.12.2012 16:17 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
lehwoj
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 03.10.08 |
Dodane dnia 12.12.2012 18:01 |
|
|
WĄSKIE ULICZKI TROGIRU
Kamienne ściany rozsuwają upał
w chłodnej dolinie uliczki
cień prowadzi przed siebie
do celu którego nie widać
W wąskich ramach przestrzeni
z chudą wstęgą nieba nad głową
zapachem szukam bezkresu morza
schowanego gdzieś blisko
Szukam wolności nie widzę
że biegnie za mną nagi Kairos
bożek ulotnego szczęścia
które właśnie znalazł dla mnie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
michalmm
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Mielec
Data rejestracji: 12.05.07 |
Dodane dnia 11.12.2012 23:00 |
|
|
"Krajobraz człowieka"
Człowiek...
Więc człowiek narodził się żeby wymagać.
Spojrzałeś w oczy młodości,
Człowiek...
Więc człowiek narodził się by kochać i pomagać.
Zmieniłeś zdanie.
Patrzysz w lustro i widzisz oczy.
Pierwsza baszta.
Patrzysz niżej i widzisz usta.
Pierwszy mur.
Ręce się wznoszą w geście błogosławieństwa,
Wytrwałe jak Wawel.
Dostojne bo z serca wychodzą,
Biednej, białej gołębicy. |
|
Autor |
RE: piwo |
swacha marian
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: z
Data rejestracji: 02.11.08 |
Dodane dnia 11.12.2012 14:52 |
|
|
ukryte w plikach mózgu obrazy zostają
krótkie zaledwie sygnały miasto powiatowe wioska
w sobotę prosto z pociągu jeden szedł do restauracji
najlepszy stolik przy kufelku czekał na nas
przepocone nasiąknięte moczem ciepło pochłaniało
w kłębach dymu dryfowała samotna żarówka
dziewczyny zawsze przychodziły później jakby przypadkiem
do pierwszej w nocy byłem wolny
mógłbym rzucić to jak pokera z ręki na stół
zgarnąć pulę i czekać na hossę
kelnerka podała piwo i wyszła byłem sam
przez okno widziałem przejeżdżające samochody |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
gabirak7
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Ł zamieszkanie
Data rejestracji: 14.12.09 |
Dodane dnia 11.12.2012 10:43 |
|
|
Elfy
zamieszkały w wierszach
wciśnięte w wersy żyją od kartki do kartki
rozmawiają. śmieją się jak dawniej
pachnące lasem strony przypominają dom
magiczne stworzenia są te same
po północy wychodzą. gasną baśnie |
|
Autor |
RE: Tylko popatrz |
Zbigniew Matyjaszczyk
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Żywiec
Data rejestracji: 29.01.08 |
Dodane dnia 10.12.2012 22:04 |
|
|
Góra, szczyt, nad szczytem lekkość
mogę jej sięgnąć, zwyczajnie pogłaskać albo i niezwyczajnie
wszystko zależy
Może powinienem podejść, wspiąć się, żeby było bliżej
a może to niekonieczne, może jestem wystarczająco
by dotykać i być
Zmęczone nogi, obolałe stopy, brak tchu
woń przestrzeni rozprzestrzeniła się i ogarnęła
czuję, jakbym w niej był, choć tylko się przyglądam ptakom ponad
i chmurom popychanym przez
Dobrze, że nie patrzę sam
pomagasz mi doceniać drobnostki i marzyć o wszystkim
pożyczam twoje pomysły, zaszczepiam je
zasiewam, podlewam i czekam
Słońce już wkrótce nas odnajdzie
stanie się nieznośnie wszędobylskie i
niewątpliwie męczące bez właściwie dobranych
ciemnych okularów. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
hambet
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: nowy targ
Data rejestracji: 06.12.09 |
Dodane dnia 10.12.2012 10:09 |
|
|
"Urodzaj"
brak nam
pól słów
sianych wiatrem
ojczyzny niczyjej
robotnicy młócą
gębą
bezpłodny plon
na mąkę mielą
by wypełnić brzuchy
pulchnym ciastem
złamany kłos
ciężar ciał
w ziemi nóż
hojne Mojry
spętują ręce
spazmami
wiją
gniazda ze zbóż
w ziemi nóż
skryty
między zimą a wiosną
bezdomny bocian
ciągle w locie
wymachuje swe imię
nad polami |
|
Autor |
RE: Ukraińskie szlaki |
Rutra
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Trzebiesławice
Data rejestracji: 06.12.12 |
Dodane dnia 08.12.2012 16:04 |
|
|
Wylądowałem. Nie wiem czemu czuję dreszcze.
Nigdy nie poznam chyba powodu dlaczego lubię te strony.
Wychodzę z lotniska, owiewa mnie zimna struga.
Z pól nadlatuje stado czarnych ptaków.
Zima. Czuć ją w powietrzu. Jakże inna od wiosny i lata.
Bez kwiatów, drzew zielonych bez wszędobylskiego kurzu.
Zima. Ludzie przemykający, zasępieni.
Tylko od czasu do czasu widać młodych uśmiechniętych ,
rozgadanych. Im zawsze jest ciepło.
Nie myślą o problemach i biedzie.
Żyją chwilą. Spotykają się. Całują. Planują nowe miłości.
Zima. Tylko miłość pozwoli ją przeżyć.
_________________________________________
Z powodów regulaminowych (data założenia konta w Serwisie) wiersz nie może wziąć udziału w konkursie.
moderator2
Edytowane przez moderator2 dnia 12.12.2012 00:27 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
Marek Bałachowski
Użytkownik
Postów: 19
Miejscowość: Toruń
Data rejestracji: 22.06.12 |
Dodane dnia 07.12.2012 09:18 |
|
|
* * *
czemu siedzę i piszę i po co to czytasz
tak uparcie ćwiczymy niepotrzebną mękę
czy musimy
gdy inni korzystają z życia
niczym ptaki śródleśne wciąż odtwarzać piękno
tej ukrytej melodii wielu nie usłyszy
niejeden w las nie pójdzie bo ten nie dla niego
mawiają też że piękno bywa skryte w ciszy
lecz bezdźwięczność kompletna jest domeną Złego
bo taka jest nicością
życia odwróceniem
a nam brzmią cisze leśne
herbaty siorbanie
bezgłośne nas przestrachem napełniają cienie
a nadzieją są słowa
to
co z nich się staje
Marek Bałachowski |
|
Autor |
RE: Twarz- Falvit- Piotr Jordan |
Falvit
Użytkownik
Postów: 22
Miejscowość: Oława
Data rejestracji: 15.04.07 |
Dodane dnia 05.12.2012 17:14 |
|
|
Twarz
Ziemio urodzajna do wewnątrz oddajesz nic nie znaczące pąki
ich zapach niczego nie zdradza zaledwie z góry uzasadnioną ostrożność
Dzień zdaje się początkiem nocy jest niczym zatłoczony peron
nie załatwionych spraw
Świt wcale się nie powtarza jest coraz dalszą perspektywą
a przecież trzeba wyjść nazwać co jeszcze jest do nazwania
Wydobyć się rozpoznać na nowo
Drogo udeptana w tylu kierunkach
nie jesteś prostą oczywistą z drzwiami na końcu
Uprawiam cię od tygodni r11; wydycham miasto wdycham powietrze
nic więcej
Tym czasem zdycha kolejna godzina i raczej się nie podniesie
za oknem rzędy domów jak rzędy domina gotowe by wreszcie coś się stało
Powietrze wciśnięte między rozgrzany beton a półtłusty cień ulic
zamykam okno jakbym zamykał oczy r11; woda wsiąka w liście ściany w skórę
Twarz pozostaje bez kierunku - dwie trzy linie na wysokości czoła
symbolizują idee mocnych postanowień
Oczy w dziwnej introdukcji spokojnie obserwują chłód
ostrożnie przełykam ślinę żeby nie przegadać
świeżo odzyskanej nagości. |
|
Autor |
RE: błękitny skrzypek w Thyssen-Bornemisza |
Irena Tetlak
Użytkownik
Postów: 15
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 03.06.12 |
Dodane dnia 03.12.2012 19:47 |
|
|
jak baletnica wiruje lekko na palcach
wspina się po cyrkowej cienkiej linie
by nie zakłócić dziecinnej radości
młody byczek wciąż marzy o pięknej dziewczynie
koloryt obrazów w dźwięku wyśniony
kusi płomiennym bukietem i białym welonem
witebska opowieść wabi czarem
korzenie sięgają bruku krzyża i obłoków
wiatr rozwiewa pejsy
zdejmuje kapelusze
poezja przemyka madryckim bulwarem
mieszają się dwa światy
w siódmym niebie Bella z Chagallem
falują wolnością wieczni kochankowie
a niebieskie skrzydło z zegarem
stoi jak wryte
bo nawet czas dziś tutaj stanął na głowie
Autor Irena Tetlak |
|
Autor |
RE: Śpij spkojnie |
mastermood
Użytkownik
Postów: 275
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 26.07.07 |
Dodane dnia 03.12.2012 10:54 |
|
|
odgarniam twoje loki delikatnie
wodzisz wzrokiem za moją dłonią
odbywa się rytualny korowód
najdoskonalszych przeciwieństw i barw
wybacz nie rozumiem tego milczenia
chyba że braknie tchu
przysunę się do twoich oczu
zanim nadejdzie zaproszenie na raut
u Morfeusza wszyscy jednakowi
a jednak każdy śni swoją historię
jakby próbował tworzyć świat od nowa
lecz pętla zamyka się
dookoła bicie bębnów oznajmia koniec
tego z najlepszych światów
nie da się odtworzyć znowu
słychać prośby o ciemną chmurę
z której spadnie deszcz
bo wtedy łatwiej udawać
czekam świtu aby rozwiać twoje obawy
nie trzeba znać się na poezji
żeby napisać wiersz
ale warto być poetą
żeby nikt nie płakał |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
Jędrzej Kuzyn
Użytkownik
Postów: 76
Miejscowość: Ostrzeszów
Data rejestracji: 25.01.09 |
Dodane dnia 02.12.2012 08:10 |
|
|
widok na Ostrzycę
Góry Kaczawskie
stożki wymarłych wulkanów
zamki głaskanie łagodną ręką czasu
gdzie spojrzysz zabytek
na przełęczy pod lipą
wyciosany z granitu krzyż
pokuta budzi refleksje
ktoś tutaj kogoś zabił
ale anioł sumienie
nie pozwolił oddalić się
duszy niepokornej
pozostała i uczula
przejeżdżających cyklistów
nie jestem sędzią
odjeżdżam jak spowiednik
|
|
Autor |
RE: STOP-KLATKA |
pawel kowalczyk
Użytkownik
Postów: 112
Miejscowość: Stansted
Data rejestracji: 20.06.07 |
Dodane dnia 26.11.2012 18:27 |
|
|
Stop-klatka
Liczę pieprzyki na jej plecach
w hotelu przy jesiennej plaży
surowy, schludny pokój
pani w recepcji namiętnie miesza cukier
w sypanej herbacie.
Niedziela, nieczynne miasteczko
otworzy sie tylko cukiernia
po mszy dla zwykłych ludzi
dzieci ciągna rodziców po coś słodkiego.
W oczach tubylców
odnajdą pobłażanie i spokój
starowinka prowadzi czarna Ukrainę
bezszelestnie, już nie obudzi złych wspomnień.
Tylko turyści kontemplują szum
nie przywykli do zapachu soli
morze popłakuje i chyba tęskni
niestrudzone fale obmywają ci stopy.
Mamy pociąg o siedemnastej
i przez pięć godzin pomilczymy
jeszcze razem.
Liczę włoski na jej udzie i
wiemy oboje.
Dzieciaki machają nam na pożegnanie.
------------------------------------------------------------------
PRAWDA JEST W KORANIE |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2012) |
kenzo
Użytkownik
Postów: 58
Data rejestracji: 12.03.07 |
Dodane dnia 23.11.2012 20:37 |
|
|
"wczoraj-dziś. podróże"
od kiedy wracam, słowo po słowie, cichną szelesty
kartek. jakby strach. myślenie o tysiącach ludzi, których
nie poznam, miejscach widzianych raz jedyny, nieświadomie
zapamiętanych
- i zaklinać mogę, że usłyszę jeszcze śmiech hiszpanów,
nawoływania arabów w toledo, gdy zmierzchem mury
czerwienieją, czuję chłód kamieni
niepokojąco. i ta cisza zagryza myśli o jutrze.
jestem jeszcze wczoraj. leniwie smakuję ostatnie strony
przeczytanych ogłoszeń, kolejne zbrodnie, wyświechtane
wojny w imię bogów i wolności, wypłowiałe skandale.
nie powiem nic. milczenie to jakaś forma ucieczki.
- tymczasem chodzę znów ciasnymi ulicami i śni mi się toledo.
brzęk stali handlujących na placu maurów brzmi melodią dzwonów
katedry. mury alkazaru nie mają końca.
powinnam mówić. teraz. w języku nieznanym, narzeczu
z pogranicza wczoraj i dziś. opowiadać o miejscach, gdzie
zostawiłam wszystkie ważne postanowienia. powinnam.
podnoszę palce, wystukuję o blat kolejne proste słowa.
jeszcze nie potrafię ich czytać.
Wszystko się ułożyło i wszystko się skończyło. Bardzo to jest ziemska fabuła-J.Pilch |
|
Autor |
RE: W pajęczynie |
helutta
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: Istebna
Data rejestracji: 16.11.10 |
Dodane dnia 21.11.2012 17:12 |
|
|
Czasami jesteśmy bliżej niż nasze ciała
Bliżej siebie gdy pod młodą jabłonią
Ostrożnie podajesz mi owoce z gałęzi
Zbyt wysokiej dla moich dłoni
Czyżby cierpliwość i łagodność
Upodobały sobie wrześniową mgłę?
Brąz dojrzewający w słonecznym świetle?
Czyżby zrodziła je ostateczna czerwień aroniowych liści?
Być może ta czułość która nasturcje
I róże srebrną nicią obejmuje o świcie
Złowiła i nas byśmy mogli zobaczyć
Jak do twarzy nam w pajęczynie jesieni |
|