Sezon knura.
Dodane przez Kamil Brewiński dnia 27.07.2008 17:10
Będą wakacje, a ja tutaj pozostanę.
Znikąd nie wrócę i donikąd nie podążę.
W oku cyklonu obejrzę swoje racice.
I sny różowe o wypasie i dzieciństwie.

Napiszę wiersz o błocie i końcu poezji
i zamknie się oko, a orkan wyrwie rzęsy.
Upomną się firmy o zorane powieki.
O ich nagą ziemię i posieją tam świerki.

I będę krążył w te nuklearne wakacje.
Od drzewka do drzewka z pudłem rozbitych bombek,
z łańcuchem na ustach i szpicem wbitym w serce.
A nazwą mnie "kolejny" i zapłacą więcej

i siebie zapomnę.