Ochłodzenie
Dodane przez ryba_zakonnik dnia 08.03.2009 11:15
Barman powiedział, że trzeba udawać. Nalał mi Guinnessa 
i narysował na dłoni wszystkie sprawy. I roztopiliśmy się - 
tak właśnie to czułam, a właściwie tak dokładnie było -
przyjemne wrażenie bycia wszystkim naraz. Wróciłam, 
do jakiegoś domu, do jakiegoś mężczyzny, zaparzyłam mu
herbatę. I nasze życie minęło. W innym czasie: 8 minut
doskonałości, uciekanie i gonienie - to tu, to tam - 
czyjeś łóżko, czyjaś ręka zamykająca drzwi. A teraz?
Moja głowa zapadła się w poduszkę - można to nazwać 
kryzysem sumienia (nie pamiętam, bo nie chcę pamiętać). 
Ponieważ czyny zamazują się wzajemnie niedługo znikną 
wszystkie symptomy. Dojmująco zimny ten wieczór - 
z niewiadomego powodu znów jestem po tamtej stronie.