piękny słoneczny maj
Dodane przez ubertragen dnia 30.10.2009 15:51
moja matka wilczy
caryca, mego życia

powiada, że piękne wiersze
piszę, aż ściszy cios
przegoni córkę przez klawisze,
powie ojcu dość

moja matka wilczy
kwili i ślini
moje ramiona

uzdolniona ja

powtarza, że oto ocalona
moja noga
moje usta
moja droga

czarna w kubku pochwalona
długo sprężona, rozwleczona
(po biurku, dywanach, ścianach)

jak kończę papierosa, rozsuwam kanały;
obrzydzenia, sterylności, łaknienia, skóry

i tam ona krzyczy, że ja wcale
tylko popełniona
roztrwoniona na piedestale czułości
od której chce mi się rzygać


i nie idę w zaparte, w żadne zacności
ładnie proszę


kilo schabu, bez kości