wstrząśnięty tatarakiem / banalne pożegnanie
Dodane przez milo i ja dnia 01.12.2009 22:48
uwieram po wielokroć w niedomkniętych drzwiach
dochodzę do siebie woniejąc rozkoszą
zwijaj ten interes i nie próbuj ośmielać
bardziej niż zazwyczaj napięty czekam

- na wskazujących palcach zabrakło odcisków
wiadomość otrzymałem o poranku
adresat raczej nieznany bliżej nikomu

co my tu mamy w pośpiechu przelać
cierpliwość materii pogłębia oddech
bezsenny finał i nie potrafię tego rozmienić teraz
niczego nie można porównać do ciebie.



" ... zwracając się do peela usłyszałem: śmierć nie pachnie tatarakiem, w byłej
Jugosławii woniała cmentarnymi wykopkami i ciałami pozostawionymi w alejkach
strzelców, a w szpitalach wonieje niemocą, wymiocinami i chemicznym potem.
a granica pomiędzy, to jak stąd do diabli wiedzą dokąd.podobno. "