z dziennika akwizytora
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 22.01.2011 20:06
Ten wiersz nie jest spółką,
ani spółkowaniem wiatru z wodą.
Jest wyrodnym synem kowala i praczki.
Teraz krąży po okolicy,
a czasy są obłożone lodem.
Coca cola ogłosiła promocję.
Wracają dawne etykiety i zamknięcia.
Jeszcze miesiąc a niebo wypięknieje.
Porobią się wypieki na twarzy.
Dwa razy zajrzy słońce do jaru,
trzecie dziecko w drodze.
I tak po staremu będzie każdej biedzie.
22.01.2011