kolorowo/stradija/
Dodane przez stanley dnia 10.04.2011 08:34
kolorowo
/stradija/



szarość

szare słupy szara droga
szare drzewa szary sad
szare życie
szare oczy w szarych domach
szare dzieci w szarych szkołach
szary pies
szare mundury żołnierzy
w szarych pojazdach
kolor szary wokół żył


barwienie

nagle barwnik z nieba spadł

szare
drżące zmartwiało w trwodze

zabarwił się horyzont na czerwono

pojawił się
pigmentowej bomby grzyb
pokolorował świat
czerwone słupy przy drodze
czerwone drzewa
palący czerwono sad
płoną kolorowo ludzie
pajacyki czerwone
machające płonącymi rączkami
skaczące na ognistych nóżkach
z czerwonym jękiem
na czerwonych ustach
czerwonych ze strachu oczach
świat w kolorze czerwonym
piekącym palącym niszczącym


żyj kolorowo żyj



życie w kolorze

spadają bomby pigmentowe w noce i dni
na Warszawę Wilno Pragę Sofię oraz Krym

czerwoność spada na miasta mija graniczne słupy
gdzie czerwony grzyb wybucha czerwone trupy

czerwona ziemia nie wchłania ludzi spalonych czerwonych
spadają do rzek czerwonych gotujących się zwarzonych

żar spływa na ziemię która spływa krwią
błogosławieni zginęli co przeżyli włosy z głów rwą

spalona ziemia czerwona łuna na czerwonych horyzontach
ciągłe wybuchy roznoszą czerwoność po morzach i lądach

trwoga na serca możnych czerwonego świata padła
ziemia płonie czerwono lecz miłość nie upadła

czerwone plamy na oczach czerwienią spalone dłonie
nie podniosą głowy gdy świat czerwienią płonie

dopiero w norze podziemnej szarej chłodnej pustej
głowa spalona czerwona jest pełna myśli czystej

powtarza się codziennie nikt odczuć nie zmieni
powraca uparta wizja świata szarości i cieni

tęsknią do utraconej pięknej szarości życia
pragną powrócić do poprzedniego bycia

marzą o drzewach widząc szare zamglone wioski
śnią o szarym prostym życiu pełnym troski

cierpią w czerwieni oczy zalewają się łzami
lecz za grzechy które popełniali szarymi latami

muszą żyć w czerwieni palącej żrącej
wypalającej umysł i ciało czerwieni gorącej



wybarwienie

nie wierz
czerwonym nocą idącym czerwonymi chmurami po niebie
ciężka ręka czerwonego mroku pochyla czoła
wierz w siebie

wiara trysnęła
nad łuny gorejących czerwony blask

w norach podziemnych
chłodnych wilgotnych rozległ się trzask

ostatnia czerwona
bomba pigmentowa daleko wybuchała

barwiła na czerwono ziemię
ostatnie życie szare zabierała

nastały czerwone lata
znaczone czerwonym popiołem,

co przeżyli
modlili się do Wszechmogącego z pochylonym czołem

wyczołgiwali się z nor
szukając śladów życia w pyle czerwonych zasp

gdy spotkali
ślad bliźniego wznosili modły do pobladłych gwiazd

czekali
na wybawienie i zbawiciela na szarym koniu wjazd

na gruzach czerwonych gorących żrących wiosek i miast
od Warszawy Pragi przez Moskwę oraz Krym
słychać pomruk modlitwy błagalnej proszącej żebrzącej

-Panie wyswobodźże nas od ziemi czerwonej gorejącej
 przywróć piękne szare pełne odcieni szarości proste życie
 wskrześże nasze poprzednie szczęśliwe szare bycie-


Najwyższy słysząc błagania prostych szarych ludzi
wysłuchał ich próśb już legiony aniołów budzi
zastępy aniołów nadleciały nad czerwoną ziemię
odradzać i bronić szare ludzkie plemię

leciały bezszelestnie było ich nieskończenie wiele
odrodzić szare życie pomóc w Najwyższego dziele
sypały niebiański pył na zalane czerwienią światy
przeganiając złego czerwonego śmierć siejącego w zaświaty

 - w pył się stałeś z pyłu powstajesz -

odradzało się co zginęło spotykali się w dawnej progu chaty
syn z ojcem jednoczyli się wróg z wrogiem biedny i bogaty

znikały z ziemi zabójcze czerwone kolory magiczne
dla gatunku ludzkiego czerwone zawsze tragiczne

żyj kolorowo żyj