Urodziny babci
Dodane przez Marcin Wdowikowski dnia 05.07.2007 22:56
Pielgrzymka zapowiedziana do ciasnego M
nie zaspokoi już przepompowanego serca;
wypracowana jesień odbiera należną kontrybucję.

Pokojowe bezkrwawie polemizuje przy świetle zniczy,
zanim przejdziemy na stronę zwycięzców
wyparujmy potrawy w kurhany brudnych talerzy.

Kadzidło tytoniu i gorzkiej kawy zaciera spowiedzi
niedawnych grzechów,
rozdaje prawdę karcianą sztuczką
w kolejnym spotkaniu ze świtem.

Przy padlinie obietnic pojednane szczury i koty
ustępują tylko ptakom.
Ptaki amputują wątroby i oczy.

Listopad deszczu przed pierwszym mrozem
skrywa ulgę wypuszczanego powietrza;
upragniony koniec.
Rosa pokutnie dźwiga orzeźwienie
gdy skończy padać z odchodzącej chmury.

W pożegnaniach i rozejmach zamykanych drzwi
ciasne M jak po wojnie,
wybujana w fotelu
świadomość upływającego czasu
już nie wymodli spokojnego snu.



Wrocław, Marcin Wdowikowski