W poprzek – jak atakuj± zwierzęta
Dodane przez ellena dnia 23.07.2007 11:09
Udu¶ mnie, udu¶

Skończ w sobie, weĽ w zęby i na język, przecinaj sukienkę,
skórę, żeby zdj±ć, bo cała jestem w wi¶niach. Dzisiaj
zbierałam owoce, okradałam z nich przydrożne handlarki
i sok przeciekał przez palce, osadzał się w miejscach, które nie istniej±,

jak poł±czenia kolejowe tam, dok±d musimy pojechać. Wszystko
od nowa. Umieramy w obcych ciałach, tracimy oddech
w ciasnych wagonach. Kiedy¶ chcieli¶my, przecież. ¦mierć
była dojrzał± kobiet±, która jeszcze wiele ma do pokazania. Jasne,
wykorzystali¶my j±, tylko po to, żeby póĽniej wyrzucić;

spadała z dziewi±tego piętra jak niechciana lalka, co przechodzi
z r±k do r±k. Z r±k do ust. Na chodniku zostały z niej strzępy i krew,
wtedy nikt nie patrzył z bliska. Między bagażami leż± groĽby, jeszcze
mog± nas znaleĽć, nie pytać, oskarżyć? Będziemy mieli puste dworce
i wszystkie rzeczy niemożliwe.