BUDDYJSKA PIOSENKA
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00



Nieustępliwy pochód słońca -

zawłaszcza wszystko, co napotka

na swojej drodze. Jak morze

dokonujące cudów cierpliwości,

by w końcu, krok po kroku,

zagarnąć prowincje suchego lądu.



Dziś, pierwszy raz od miesięcy,

obudziłem się pewny i spokojny.

Za oknem pracuje rytmicznie

mechaniczne serce oczyszczalni,

gleba wchłania resztki brudnego śniegu,

wróble opanowały śmietnik -



wydziobują z kolorowych resztek

po świętach. Mój puls zrównał się

wreszcie z pulsem tego miejsca

i ziemia obraca się we mnie, a ja

obracam się w niej. Zostałem zbawiony

albo szczęście opuściło mnie do reszty



i nie jestem już w stanie poznać

skali swojego upadku. Mówię wieloma

językami, choć staram się milczeć.

Z miłością blisko bywam, od kiedy

wyrzekłem się miłości. Pragnąc wiedzy,

ucząc się i doświadczając zrozumiałem:



nie ma rzeczy niezbędnych dla życia.

Niczego nie odnalazłem, o nic też

nie jestem bogatszy. Ale, nawet jeśli

wypowiadam tautologię, chwalę świat.

Nawet jeśli mówię "nie wiem",

zamiast mówić "prawda".