roztopy
Dodane przez Jacek Mączka Tendzin Tendzin dnia 16.03.2018 23:30
Początek marca, zaczęły się roztopy.
W nocy wstawałem kilka razy, by wyjść
do parku z psem. Twoje ramiona są sztywne -  
powiedziała ni stąd ni zowąd, chciałbyś 
mnie dotknąć, ale nie dosięgasz. Zbawienie 
nie przychodzi przez muzykę, szczypie 
w język, tylko jakoś nieudolnie. O tej porze 
roku rzeka jest czarna. Wszystkie legendarne 
miejsca wysysają światło - pod mostem zieje 
czarna dziura, a butelki po wódce nie lśnią. 
Znowu pamiętam sny. Podczas gotowania 
obiadu płomień strawił niebieską, jak ekran kontrolny 
koszulę w kratkę. Ciężko śnię - ucieczki, bójka 
przy straganie nieżyjący ojciec i błoto po kolana. 
Kostropaty jest krajobraz - muszę go znać.  
Nie ckni mi się za tym wszystkim. I nie ma w tym nic złego.
Opatulam się ciepło - na wszelki wypadek.