w drodze do sedna
Dodane przez nitjer dnia 25.04.2008 17:23
umówiliśmy się na randkę w twoim wnętrzu
tylko tam możemy być najbliżej siebie
biegnę po podanej ręce jak po cienkiej kładce
która usuwa się gdzieś w połowie drogi
płyniemy energicznie i każde uderzenie
jest jak wspólny ruch wiosłami
skutecznie zrzucamy cały ciężar na dno
by móc wreszcie po ludzku związać się z niebem
bezgwiezdnym dziś takim
jak widoczne z brzucha wieloryba
zaczyna być za ciepło
termometrem trzeba wstrząsnąć
robi to dreszcz
usta uważane jedynie
za ślad po dawnym zderzeniu
drżą jak ledwo przebudzony wulkan
coś oślepiająco niejasnego przebija skórę
zamienia się w za szybko stygnącą kometę
powrotu można oczekiwać
dopiero w następnym życiu