biała recepta
Dodane przez boz dnia 05.07.2008 00:05
wczoraj umarło. moje zmartwychwstanie to życie
nie zmienię koloru cienia, godzę
na przepływ w chaosie
wina. rzeczownik na środku czoła i tępy rylec
miedzy piersiami, desperackie
poszukiwanie plastra
wiara. gdy koniec nie warty był początku
pozostają puste miejsca, na rechot żab lub
obcy kosmos
czerwony. błogostan płodu i zew krwi w jednym
tak płynę topiąc i tworząc kręgi
może ktoś je odczyta
tylko po co. wyjście i wejście mają te same drzwi
dwupodział na zwykłe i awaryjne zamknięte
z puentą bezradnych pięści
kolejna niedziela. szczeka pies, zawsze sekundę za dzwonami
mięśnie do uśmiechu lub modlitwy stwierdzają milimetr
odrośniętych paznokci
pamiętasz. jesteśmy częścią wszechświata więc
tak samo stracimy prawo
by tu być
nie chcesz. masz swoją aptekę na tej samej ulicy
co mój cmentarz, spotkamy się w kolejce
po niemożliwe