Czarny blues o czwartej nad ranem
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Czemu cię nie ma na odległość ręki

Czemu mówimy do siebie listami

Jednostajnie opóźnionymi

Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata

Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy



Czemu się budzę o czwartejnad ranem

i włosy twoje próbuję ugłaskać

Lecz nigdzie nie ma twoich włosów

Jest tylko blada nocna lampka

- Łysa śpiewaczka



Śpiewamy bluesa - czarnego

(bo czwarta nad ranem)

Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów

Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

- Myślał by kto że rodem z Manhattanu



Herbata czarna - myśli rozjaśnia

A list twój sam sie czyta

Że można go śpiewać

Za oknem mruczą bluesa ciszej

- Topole z Krupniczej



I jeszcze strażak wszedł na solo

Ten z Mariackiej Wieży

Jego trąbka - jak księżyc

biegnie nad topolą

Nigdzie się jej nie spieszy



Już piąta

Może sen przyjdzie

Może mnie odwiedzisz