dla z. h.
Dodane przez Miron dnia 06.08.2008 16:42
I.

nie do końca jasna jest historia Parysa
pastucha alias księcia Troi
porzucony w dzieciństwie z trudem łączył w swym
umyśle pragnienia o władzy z poślednią rolą pasącego
bydło
zwrotem w jego pastuszej karierze było spotkanie
aż trzech kobiet naraz, źródła zaś mówią że były to
boginie, które przez próżność swą chciały się zabawić na konto
juhasa
spotkanie to jak perły rzucone miedzy świnie na zawsze zmieniło
już blask jego dni
Władza, Sława i Piękno -
zbyt wiele jak się później okazało na jego nieuczoną
głowę

bodaj po raz kolejny zmierzył się człowiek z siłą opatrzności
z kompletem przymiotów godnych największych monarchów
książę-pastuch pobrzękując na cienkiej jak włos strunie zachłanności
wybrał piękno nad
inne
pragnienie jego było szczere, kipiał od pożądania
jego młody organizm smagany górskim wiatrem
żywiony prostą acz pożywną strawą

oto początek i koniec przymierza, między niebem a ziemią
nic i nikt nie powróci już do swojej macierzy
tak jak nie sposób powrócić do łona prawypadków



II.

od tamtej pory wypadki (a raczej tragedia) nowych dni
potoczyły się szybko
jak pieśń z ust śpiewaka co zawodzi tęskniąc do obrazów
rzucanych na ekrany pustych oczodołów
złamane prawo gniew ludzki i igrce niebieskie
rozszalałe płomienie płonące włosy dzieci i okrzyki
głód udręka tęsknota słodki półmrok krwi
w przerwie swary bogów

i
wreszcie koń co radość niesie pokonanym
knebel na ustach Kasandry przesiąkł już od śliny
im łatwiej się zapomina tym tragiczniej zdycha
jak zwierzę zostawione we wnykach historii
kto bezmyślnie wybacza
kręci sobie stryczek
jednakie usta do śpiewu
lecz kolejność inna
ave pokonani ave zwycięscy
znów kości niezgody rzuca
bóg pijany