szaleniec
Dodane przez jaceksojan dnia 13.10.2008 10:20
kiedy na rynku rozległ się krzyk
odwróciliśmy głowy od własnych wnętrz


to było jakby szarpnięcie
poplątanie rytmu
nagłe zderzenie z samym sobą

a krzyk porażał
łowił przechodniów biegnących
na oślep

ogarnięty szałem człowiek
przekonywał każdego o miłości
kogoś kto dawno już umarł
powtarzało się to jak uderzenie krwi
do głowy
niesionej wytrwale nad ziemią
nad sobą i przed

rosły
topniały i znowu piętrzyły się pytania
osaczały z osobna każdego


a pijany czy święty
wzywał tym jednym imieniem
kogoś kto dawno już umarł
wydawał się teraz jedynym
żywym wśród żywych


całym sobą zaświadczał
całym sobą potwierdzał
on jeden

zatrzymani gwałtownie
tak nieoczekiwanie wychodzącym słowem
ruszyliśmy przed siebie
ukryliśmy się w tłumie

a jeśli ktoś się zatrzymał
i wziął to słowo
podajcie mi jego adres
jeśli nie był to Bóg