Tylko
Dodane przez Bożena dnia 06.11.2008 19:48
Zauważ, pewne natręctwa powtarzają się symetrycznie.
W ciągi idą. Co jakiś czas gaśnie słońce. Byle zaćmienie
zmniejsza obraz przeźroczy. Wolę mutować siebie pogodniej.

Stale walczę z przegraną, która rozpanoszyła się
we mnie niczym pleśń. Zarasta stopniowo. Odrywam
zbolałe kawałki od rdzenia. Któregoś dnia z przypadkowych
szkiców namaluję unikat.

Tylko przyjdź do mnie, tak po cichu, zwyczajnie otwórz okno.
Niech nawieje z północy ciepły wiatr, z kluczem żurawi,
zawieszonym na ramie okna.