z pamiętnika Erny Pfannestiel-Walisch
Dodane przez Michał Nowak dnia 13.11.2008 08:41
''Ta w ciąży biła leżącego na deskach młodego chłopca czymś twardszym niż pejcz, z czym się nie rozstawała, bo z głowy lała się krew i już nie dawał znaku życia, reakcji na razy. Spocona zziajana twarz bestii, nie do zapomnienia.''



dziś rano młody mężczyzna pomógł mi z zakupami i choć wcale aż tak
ciężko nie miałam (kupiłam sałatę pomidor makaron i tylko mąkę na ciastka)
sprawiło mi to radość

'przed południem, w fotelu przy oknie podglądałam sikorkę czujną na krawędzi
dachu i kocura śpiącego w ogrodzie pomyślałam że umieć znaleźć pierwsze dni
wiosny to znaczy pogodzić się z Bogiem

po południu' po II śniadaniu do piętnastej przegląd prasy (poruszył mnie
bardzo artykuł o San Pedro de Cutud) później dwie godziny drzemki przy muzyce

położyłam się wcześniej niż zwykle tuż po serialu tym razem nikt do mnie nie przyszedł




31 marzec 06, Wiedeń