W białych rękawiczkach
Dodane przez Bożena dnia 16.11.2008 15:20
Kiedy ona krzyczy, zatykam uszy.
Ale i tak przechodzi mnie na wskroś.
Jej i moja szpilka zaostrza dwustronnie.
Języki dławią krtanie - są szybsze od myśli.

Płyną, niczym ulica zalana porannym
korkiem. Zostaną cięte wykrzykniki,
jak znaki zakazu ze skrętem w bok.
"Lewa ręka pana boga" nie sięga,
gdy opuszczamy konfesjonał.