Wyspa
Dodane przez Krzysztof Kleszcz dnia 26.11.2008 23:16
Potrzebuję kawy, ruchu pokrętłem volume. Dociśnij
struny i szarpnij, bym zaniemówił, aż złowi mnie fala,
wyrzuci na brzeg laguny. Nie wypatruję okrętów,
na piasku kreślę znaki, które liże morze. Zgryzłem orzech,

pusty jest świetną perkusją, kokosowe mleko syci.
Dzikie zwierzęta boją się ognia, równego pisma i soli
na skórze. Boso w pianie, wśród żółwi, które wyrzucił
przypływ. Czy to one mówią szybciej, szybciej?

W muszlach szumy, stare taśmy. Za niskie tony przepraszam sąsiadów,
wysokie unoszą się w stratosferę. Codziennie kładę na plaży
jeden kamień. A potem coś mnie przeszywa i rozwiewa.
Powietrze pełne jest jodu, pełne przekreśleń, podkreśleń.